Nazywają mnie Śmierć Płock

To historia chłopca, który mógł zostać rybakiem, jak jego przodkowie, ale stał się jednym z najbardziej skutecznych płatnych zabójców na świecie. Júlio Santana ma na sumieniu 492 osoby i nadal żyje na wolności gdzieś w Brazylii. Po realizacji zlecenia Júlio zawsze odmawia 10 razy Zdrowaś Mario i 20 …

od 13,97 Najbliżej: 43 km

Liczba ofert: 1

Oferta sklepu

Opis

To historia chłopca, który mógł zostać rybakiem, jak jego przodkowie, ale stał się jednym z najbardziej skutecznych płatnych zabójców na świecie. Júlio Santana ma na sumieniu 492 osoby i nadal żyje na wolności gdzieś w Brazylii. Po realizacji zlecenia Júlio zawsze odmawia 10 razy Zdrowaś Mario i 20 razy Ojcze nasz, by prosić Boga o wybaczenie. Boi się, że skończy w piekle. Júlio nie zabija w imię żadnej ideologii - to jego zawód, którego nauczył się od wuja Cicero, gdy skończył 17 lat. W swojej 35-letniej karierze Júlio każdą z ofiar wpisywał do notesu z okładką z Kaczorem Donaldem. Autor książki, Klester Cavalcanti, sprawia, że czytelnik obserwuje bohatera z bardzo bliska - widzi jego dramaty, marzenia, pasje i słabości. Poznaje go nie tylko jako płatnego zabójcę, ale także jako dobrego syna, kochającego ojca i wiernego męża. Przeprowadzanie wywiadów z bohaterem książki, sprawdzanie faktów, rozmowy ze świadkami zajęły autorowi 7 lat. Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Reporterskie śledztwa, historie z zimowych wypraw i egzotycznych podróży a także książki opisujące kultury, społeczeństwa i zwyczaje dziesiątek krajów Świata

Specyfikacja

Podstawowe informacje

Autor
  • KLESTER CAVALCANTI
Wybrane wydawnictwa
  • Muza
Okładka
  • Miękka
Rok wydania
  • 2019
Ilość stron
  • 320
Tematyka
  • Społeczno-obyczajowe
ISBN
  • 9788328707344
Model
  • miękka ze skrzydełkami

Opinie Nazywają mnie Śmierć Płock

Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.

Ocena ogólna
4 na podstawie 1 opinia
  • Użytkownik Ceneo
    4
    Julío Santana, największy płatny zabójca w historii, który do dziś żyje sobie gdzieś w lasach Brazylii na „emeryturze”. Jego życie, powody zabijania czy też ciekawe przypadki zbrodni fenomenalnie opisał Klestet Cavalcanti, brazylijski dziennikarz śledczy, w książce Nazywają mnie śmierć. Dziennikarz siedem lat zdobywał zaufanie Santany, by ten opowiedział mu nie tylko swoją historię, ale i wyjawił niektóre nazwiska czy pokazał swoją twarz. Kim był Julío Santana? Początkowo poznajemy go jako zwykłego chłopaka. Ten siedemnastolatek mieszkał na głębokiej prowincji, gdzieś nad brzegiem rzeki Tocantins, w município Porto Franco, w południowo-zachodniej części stanu Maranhăo. Miał rodzeństwo, kochających rodziców, dobre oko strzelca i dziewczynę w sąsiedniej wiosce, z którą trochę potajemnie się spotykał. Ich dom nie miał prądu, a jedyną rozrywką były opowiadania o życiu w mieście stryja Cícero. To właśnie on dał chłopakowi pierwsze zlecenie, wprowadzające w świat rewolwerowców, a potem zabrał do miasta. To on mamił dzieciaka, a potem młodego człowieka, życiem na wyższym poziomie, piciem coca-coli i „panienkami z Wietnamu” jak nazywano prostytutki. Wreszcie to on nauczył go przykazań rewolwerowca i dość pokrętnie wytłumaczył, że Bóg odstąpi od kary za zabójstwo jeśli odmówi się 10 zdrowasiek i 20 ojczenaszów zaraz po zabójstwie. Julío prowadził własny spis zamordowanych: w notatniku wyglądającym jak zeszyt z okładką z Kaczorem Donaldem, który trzymał w starym plecaku, znajdowały się imiona i nazwiska nie tylko zabitych, ale i zleceniodawców. Cenny dowód z 492 nazwiskami zabitych, który teraz gnije gdzieś w odmętach rzeki Tocantins. Nie zabijał dla dobra świata, nie czuł się bogiem. Nie chciał nawet znać powodów, dla których zabija, choć zleceniodawcy z chęcią mu o nich opowiadali, jakby to miało umniejszyć ich winę. Był zwyczajnym płatnym mordercą. Pomylił się tylko raz i do śmierci będzie śnić mu się twarz tego nieszczęśnika. Więcej na
    • akcja
    • fabuła