Triangle Esprit Titus EZ czarny Tykocin

4,5
1 opinia

Triangle Esprit Titus EZ czarny Kolumny podstawkowe to idealne rozwiązanie dla osób, które pragną wysokiej jakości dźwięku w kompaktowej formie. Są one doskonałe do mniejszych pomieszczeń, gdzie przestrzeń jest ograniczona, ale wymagania co do jakości dźwięku pozostają wysokie. Triangle Esprit …

od 1 299,50 Najbliżej: 24 km

Liczba ofert: 1

Oferta sklepu

Opis

Triangle Esprit Titus EZ czarny Kolumny podstawkowe to idealne rozwiązanie dla osób, które pragną wysokiej jakości dźwięku w kompaktowej formie. Są one doskonałe do mniejszych pomieszczeń, gdzie przestrzeń jest ograniczona, ale wymagania co do jakości dźwięku pozostają wysokie. Triangle Esprit Titus EZ to model, który łączy w sobie nowoczesne technologie i elegancki wygląd, zapewniając doskonałe doznania akustyczne. Moc wyjściowa Jednym z kluczowych parametrów każdej kolumny jest jej moc wyjściowa. W przypadku Triangle Esprit Titus EZ, mamy do czynienia z mocą ciągłą (RMS) 60W oraz maksymalną mocą 120W. Taka specyfikacja gwarantuje nie tylko odpowiednią głośność, ale również wierną reprodukcję dźwięku bez zniekształceń. Zaawansowane przetworniki W Triangle Esprit Titus EZ zastosowano konstrukcję 2-drożną, która składa się z dwóch głównych przetworników: 1-calowego tweeter'a z tytanową kopułką oraz 5.25-calowego przetwornika średnioniskotonowego. wysokiej jakości efekty przestrzenne, wysoka wytrzymałość na odkształcanie, bogaty w naturalne barwy dźwięk bez grama wyostrzeń, niskie zniekształcenia dźwięku, wysoka skuteczność konstrukcji. Szerokie pasmo przenoszenia Pasmo przenoszenia to kolejny istotny parametr, który wpływa na jakość odtwarzanego dźwięku. Model Triangle Esprit Titus EZ oferuje pasmo przenoszenia od 55 Hz do 22.000 Hz, co zapewnia pełnię dźwięku zarówno w niskich, jak i wysokich częstotliwościach. Znakomita impedancja Kolejnym ważnym aspektem technicznym jest impedancja. Triangle Esprit Titus EZ charakteryzuje się impedancją wynoszącą 8 ohm, co sprawia, że kolumny te są kompatybilne z szeroką gamą wzmacniaczy dostępnych na rynku. Kompaktowe wymiary i elegancki design Kiedy mówimy o kolumnach podstawkowych, ich wymiary są niezwykle istotne dla użytkowników. Triangle Esprit Titus EZ ma wysokość 31.3 cm, szerokość 15.7 cm, a głębokość 26.7 cm. Dzięki takim wymiarom z łatwością zmieszczą się one nawet w niewielkich pomieszczeniach. Luksusowe wykończenie Dodatkowym atutem tego modelu jest jego wykończenie. Kolumny są dostępne w eleganckim kolorze czarnym, który świetnie komponuje się z nowoczesnym wnętrzem. Materiały użyte do ich produkcji podkreślają wysoką jakość wykonania i trwałość produktu. Terminale głośnikowe ze szczotkowanego aluminium dodatkowo zwiększają walory estetyczne kolumn.

Specyfikacja

Podstawowe informacje

Marka
  • Triangle
Moc znamionowa RMS
  • 60 W
Konstrukcja
  • 2 drożna
Efektywność
  • 90 dB
Impedancja
  • 8 Ohm
Kolor
  • Czarne
Kod producenta
  • ESPRITTITUSEZ

Opinie Triangle Esprit Titus EZ czarny Tykocin

Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.

Ocena ogólna
4,5 na podstawie 1 opinia
  • Marek
    4,5
    Recenzja z testów dzięki uprzejmości firmy Rafko. Na wstępie mojej recenzji, informuje ze wszelkie parametry techniczne producenta są na stronach internetowych i nie będę ich powielał. Skupię się na tym co widzę i słyszę. Budowa i Wygląd: Niewielki karton o wymiarach około 40x40x40cm. W środku owinięte w pokrowce i dobrze zabezpieczone wytłoczkami Triangle Esprit Titus EZ. W komplecie instrukcja, podkładki naklejane, szmatka do czyszczenia i pokrowce.Postawiłem na moich wielkich dali Ikon 6 MK2. Z pod spodu niestety żadnych kolcy, ani nawet miejsca na wkręcenie. Jedynie co, to doklejone podkładki jak pod krzesła. W pudle zamiast kolcy, naklejane paski na tasmę 3M , ze stożkowymi podkładkami. Kolumny o wymiarach 31,3x15,7x26,7 (wys-szer-gł). Waga niecałe 6kg. Z tyłu pojedyncze terminale głośnikowe ze szczotkowanego aluminium, bardzo porządne z dociskiem na wtyki bananowe jak i gołe przewody. Przekręcenie pokrętła powoduje zakleszczenie wtyku. Obudowa pokryta lakierem fortepianowym, wykonana w technologii bass-reflex z tylnym kanałem szerokości 4cm i długości 6cm. Maskownice niestety zostały uszkodzone przez firmę kurierską, dlatego też nie mam ich w zestawie. Cała konstrukcja jest dwudrożna, oparta na 1-calowym tweeterze z serii TZ2500 pod postacią tytanowej kopułki z komorą kompensacyjną z odpowiednio dostosowanym profilem tuby. Głosnik średnioniskotonowy to 5.25-calowy przetwornik z papieru celulozowego w kolorze białym. Głośnik wysokotonowy to z tego co wyczytałem,, firmowy produkt od Triangle. TZ2550 to najnowsze wcielenie tytanowej kopułki połączone z komorą kompresyjną. Pozwala to zwiększyć skuteczności całej konstrukcji, obniżyć zniekształcenia dźwięku i poprawić rozpraszanie. Jakość negatywnie mi się to skojarzyło z Altusami, no ale nie słyszałem więc nie wiem, nie wiem, okaże się w odsłuchu. Brzmienie: Na pierwszy ogień poszła muzyka rockowa, dynamiczne kawałki Blackfield, Gazpacho, Airbag i to był błąd. Dlaczego? Napiszę dalej. Żadnego „Woow!!!”, ot takie kartonowate brzmienie, basu jak na lekarstwo. No ale w końcu myślę, kable przepiąłem z Dali Ikon MKII pięciokrotnie większych no i lampa nie wygrzana. Po około 20 minutach. W środkowej i wyższej średnicy zauważam, że słucham minimonitora o mniejszej energii basu niż większe głośniki, do których jestem przyzwyczajony. Triangle tak jakby grały za mocno średnicą pasma, przez co utwory rockowe nie zagrały tak jak trzeba. Na gęstszych przejściach było trochę „tłoku”, tam gdzie mniej się działo już było OK. W utworze Blackfield - End of the World, bardzo mi brakowało niskiego zejścia basu, ale ogólnie tempo, dynamika była na dobrym poziomie. Bardzo realistycznie brzmiał werbel i gitara prowadząca. Sądząc po tubowym przetworniku, spodziewałem się ostrych wysokich tonów, ale Triangle wcale nie grają ostro, może trochę szorstko w pewnych momentach. W Gazpacho- „Upside Dawn”, fajnie trzymały rytm i nawet basik się pojawił. Gitara akustyczna słyszalna była dość wyraźnie i dźwięcznie. Ogólnie gitara akustyczna we wszystkich słuchanych utworach brzmi perfekcyjnie, potrafi wyłonić się nawet we fragmentach gdzie jest wiele instrumentów i nie jest zagłuszana jak to robią inne kolumny które miałem okazję słuchać. Mike Oldfield „The Songs of Distant Earth”, też pokazała niedostatki niskich częstotliwości. Pink Floyd, gitara klasyczna, efekty bardzo fajnie i przyjemne granie. Szczególnie „Wish You Where here”. Dire straits- “Brother in arms”, jak to Dire Straits, brzmi zazwyczaj rewelacyjnie na każdym sprzęcie, tutaj zaś wybitnie i jeśli ktoś lubi takie klimaty, łącznie z Floydami, biegiem do sklepu po Titusy. Zmiana tematu i Leonard Cohen-„Hallelujah”. Tutaj już dużo lepiej. Trójkąciki pokazały dynamikę i to mocną jak dla głośnika tej wielkości. Bas był obecny, nie dudnił ale delikatnie pomrukiwał, naturalnie nie jak głośniki bluetooth JBL-a. Szerokość sceny stereo jest prawie idealna, scena dźwiękowa znacznie przekracza ustawienie głośników. To samo dotyczy głębi. Cała scena lekko za linią kolumn. Nie jest tak doskonała jak w Dali i tak szeroka ale jest dobrze, a może inaczej? Muzyka nie odrywa się czasami od kolumn jak w Dali ale lokalizacja jest prawidłowa i wprawne ucho wyłapie co gdzie gra. Chuck Mangione - "Children of Sanchez", gałka na godzinę 11-tą, bo lubię tego słuchać głośno. Gitara akustyczna super, wokal dynamiczny jak na takie maleństwa. Muszę przyznać ze przy muzyce akustycznej, lżejszej , Titusy dają sobie lepiej radę. Trąbka fajnie grała gdzieś z tyłu za ścianą. Gdyby to nie był salon ponad 30m/kw, zapewne było by rewelacyjnie. Bas szybki, trochę zachodzi na dolną średnicę. Przy ściszeniu , schodzi ciut niżej, jest ciszej ale przyjemniej chodzi basik. Ogólnie ciszej grają lepiej. Metal i Megadeth –„Hangar 18”, nieciekawie, dużo środka pasma które w akustycznej muzyce było zaleta tutaj kaszani wszystko i do tego fajny rytm stopy w utworze, Triangle zepsuły całkowicie. Led Zeppelin jednak zagrały dość dynamicznie, poprawnie i nawet z niezłym jak na minimonitorki basem, aczkolwiek bas znów zachodził na niższą średnicę co było wyraźnie słychać. Nie każdemu będzie się to podobało. Ogólnie Titusy bardzo mi przypominają moje niegdyś KEFy Q7. Specyficzne granie, fajne ale nie dla każdego i nie do każdej muzyki. Nie na próżno wspomniałem tu o KEF-ach. Mają one głośnik współosiowy gdzie cewki umieszone są w jednym miejscu, czyli w tej samej odległości od słuchacza. Zapewnia to poprawną koherencję czasową względem niskotonowego i wysokotonowego. Dla niewtajemniczonych, jest to spójna właściwość fal. Nie rozkręcałem Titusów ale śmiem twierdzić , ze tutaj cewki obydwu głośników są jedna pod drugą i zapewniają jednoczesne promieniowanie fal dźwiękowych z punktów znajdujących się w tej samej odległości od słuchacza. Nie muszę tłumaczyć chyba jak pozytywnie wpływa to na brzmienie i stereofonię, szczególnie przy małych kolumnach w małym pomieszczeniu. Muzyka wokalna, Kate Melua, Diana Krall, Karen Souza, Norah Jones, Stacey Kent, Madeleine Peyroux czy Chantal Kreviazuk, ojojoj i do takiej muzyki chyba zostały stworzone Triangle Esprit Titus EZ. Eksponowanie średnicy pasma pokazuje jak realistycznie brzmi damski głos i szkoda że te piękne kobiety które słucham śpiewają na scenie (za linią kolumn jak pisałem wcześniej). Na koniec Tracy Chapmann ze swoją gitarą akustyczną. Tutaj nie muszę tłumaczyć jak to gra. Gitara jest tak namacalna jakby Tracy grała na żywo w moim salonie. Męski wokal również, np. Sean Rowe i utwór „Soldiers song” , czy tez Tom Waits „Poor Edward”, no normalnie obłęd. Powrót do tematu Progrocka i Ali Ferguson –„ A Sequence Of Moments” i znów tak jak Dire Straits czy tez Pink Floyd, jest dobrze a nawet lepiej niż dobrze. Basik gdzieś tam pomrukuje przyjemnie, jest rytm ładna cukierkowa góra i dużo stereofonii. Wokal jak na takie pudełka całkiem przyzwoity. Strawbs-From the Witchwood, lata 70-te , wokal już na początku urzeka ,fajnie puka stopa, słychać to wyraźnie i nie jest to bombanie jak w starych Altusach tylko fajnie wybrzmiewa i znów ta gitara akustyczna. Naprawdę słucha się to z wielką przyjemnością. Biorąc pod uwagę skromne wymiary obudów Titus EZ, nie można oczekiwać od nich głębokiego i grzmiącego basu. W rzeczywistości go tu nie ma. Skalę, moc i przekonywalność głośnika niskotonowego można znaleźć np. w B&W 602s3, za to Triangle maja tak żywy i energiczny dźwięk, że nawet energetyczne B&W 602s3 wydają się być nieco ciężkie przed nimi. No i miałem sam tak sobie słuchać , a tu weszła córka „Tato, ale te malutkie kolumienki fajnie grają !!” No tak, bo one fajnie grają i daję głowę uciąć , ze w pokoju do 15m/kw zagrały by jeszcze lepiej. Niskie tony w wykonaniu Triangle są sprężyste, z ładnym konturem, Wokale brzmią znakomicie, bez nadmiernych podkolorowań i przede wszystkim naturalnie, bez zbytniego ocieplenia czy też wyostrzenia w zakresie barwy. Na koniec dodam, iż Triangle Titus Esprit EZ powinny być skierowane do kogoś kto słucha w pokoju max 18m/kw, ma niezbyt jasno grający sprzęt z dobrą podstawą basową. Słucha głównie ProgRocka lub spokojnego rocka, Jazzu , muzyki wokalnej i fanom wszelkiej obecności wokalnej. Odradzam do muzyki ciężkiej, metalu i podobnych. Do Hip-Hopu , Trance i podobnym tez się nie sprawdzą. Sprzęt towarzyszący: -Kolumny dali ikon 6 MK2 -Wzmacniacz Yaqin MS-30l + lampy Electro-Harmonix 6CA7+5654RT RTC -CD Primare CD31 -Gramofon Technics SL-Q33 + Preamp CS Blue + Ortofon 2M Blue -DAC XianSheng DAC-05b + Staccato -Przewody głośnikowe Tellurium Q Ultra Blue -Laptop+IFI Idefender+ Foobar+Tidal