Yumisu 2050 Czarno Różowy Y2050GPM Gniezno

Opis

Specyfikacja

Opinie Yumisu 2050 Czarno Różowy Y2050GPM Gniezno

Na liście znajdują się opinie, które zostały zweryfikowane (potwierdzone zakupem) i oznaczone są one zielonym znakiem Zaufanych Opinii. Opinie niezweryfikowane nie posiadają wskazanego oznaczenia.

• 

  RedHotKris 09 września 2021

  4

  Poniższą recenzję piszę siedząc na fotelu Yumisu 2050 w wersji kolorystycznej PINK. Produkt został zapakowany w sporej wielkości pudło, którego waga wraz z fotelem wynosi prawie 30 kg. Po rozpakowaniu oprócz elementów samego fotela, znajdziemy potrzebne narzędzia (imbusy) oraz stylowe różowe rękawiczki. Montaż jest banalnie prosty, ale mile widziana jest druga osoba do pomocy. Same elementy są solidne i przez to dość ciężkie. Jedyny problem jaki mnie napotkał po drodze, to montaż kółek do samej podstawy. Odbywa się to na zasadzie "wciśnięcia/click!" do otworów w podstawie, które stawiają bardzo wyraźny opór. Jest co prawda element gumowy co ma ułatwić sprawę, ale musiałem użyć sporej siły z duszą na ramieniu, aby czegoś nie złamać. Reszta montażu bez problemu. Sam fotel prezentuję się identycznie jak na reklamowych zdjęciach na stronie Yumisu. Czyli tak jak sobie wyobrażałem. Kolor czerni genialnie komponuje się z nieprzesadnie różową nicią. Inne zestawy kolorystyczne, były dla mnie zbyt mdłe i bez wyrazu. Poszycie siedziska oraz oparcia to dobrej jakości materiał o grubym splocie i wyraźnej gramaturze. W moim odczuciu wygląda bardzo porządnie, natomiast niekoniecznie jest najmilszy w dotyku. Dla niektórych może być zbyt szorstki. Obszycie fotela różową nicią jest bardzo staranne i na wysokim poziomie. Mam 175 cm wzrostu oraz 80 kg wagi. Fotel jest idealny na takie gabaryty. Obawiałem się „skrzydełek” na siedzisku, ponieważ w poprzednim fotelu ich nie miałem, a lubię się rozsiąść. Na szczęście siedzisko jest spore i nie specjalnie wymusza na Nas siedzenie ze złączonymi nogami. Nie zmienia to faktu, że konstrukcja wyczuwalnie kubełkowa. Większa osoba może czuć się trochę „osaczona”, zwłaszcza w części siedziska. Polecam wtedy model 2052. W porównaniu do innych modeli ma nieco cieńsze siedzisko, ale pomimo moich obaw nie jest przez to mniej wygodne, wręcz przeciwnie jest bardzo wygodne. Natomiast muszę muszę zaznaczyć, że nie należy do miękkich. Oceniłbym je na średnio twarde, dzięki czemu nie mamy uczucia zapadania się do środka, jednocześnie będąc na tyle miękkim, że nie ma wrażenia siedzenia na podłodze. Dla mnie w punkt. Ponadto jest wystarczająco długie, dzięki czemu podpiera większą część uda. Oparcie kubełkowe, ale na tyle szerokie, że nie blokuje ruchów samych ramion, a nie należę do chuderlaków. Oczywiście jak ktoś jest mocno rozbity w klatce piersiowej to niech skieruje oczy na w/w 2052. Oparcie jest wyczuwalnie twardsze niż samo siedzisko, zwłaszcza w części zagłówka, gdzie producent zaoszczędził pianki. Dodatkowo nie jest profilowane w żaden sposób pod część lędźwiową oraz praktycznie proste jak ściana, dlatego przynajmniej dla mnie poduszki są "must have". A jak już o poduszkach mowa. Dodane poduszki pod odcinek lędźwiowy oraz głowę zgodnie z oczekiwaniami. Są bardzo miękkie i miłe w dotyku przez zastosowany welurowy materiał z wyczuwalnym dłuższym włosiem. Aż miło się siedzi bez koszulki. Zastosowana "zimna pianka" ma się nie odkształcać. Zobaczymy. Na chwilę obecną najlepsze poduszki z jakimi miałem do czynienia. Czas na podłokietniki. UWAGA. Są trochę inne niż w tym samym modelu w wersji materiałowej szarej. Są szersze oraz mają inny kształt. Obecnie w ofercie Yumisu i tak nie ma już tego koloru, ale można go zakupić u ich partnerów. Miejcie to na uwadze. Same podłokietniki średnio miękkie, a powiedziałbym, że nawet trochę twarde, natomiast wykonane w całości z dobrej jakości tworzywa (pewnie jakiś polipropylen), w dotyku przypominającym gumę. Jakość materiału dobra, ale spodziewałem się ciut lepszej w tej cenie. W pracy siedzę na ergonomicznym fotelu marki Bejot i podłokietniki tam zastosowane są w moim odczuciu bardziej Premium. Miększe i lepiej się prezentują. Na plus możliwość regulacji aż w 4 płaszczyznach. W poziomie (przód – tył), pionie (góra – dół), na boki i kątowo. Za zakres kątowy i poziomy odpowiada ten sam przycisk, który nota bene został wykonany z metalu i bardzo ładnie się prezentuje. Wspomniany zakres w poziomie mógłby być nieco większy, bo jak odchylę delikatnie oparcie, to łokcie wpadają między podłokietnik, a wspomniane oparcie. Na minus zasługuje spasowanie podłokietników, które po prostu nie są stabilne i latają na boki. Pisałem w tym temacie do Yumisu i jak twierdzi producent jest to podyktowane mnogością regulacji. Coś za coś. Dodatkowo są wyraźnie szersze od poprzednika. Można to zaliczyć na plus, zwłaszcza jak ktoś ma szerokie przedramię. A co do możliwości odchylenia oparcia to Yumisu 2050 pozwala się praktycznie położyć w fotelu (dźwignia z prawej strony siedziska). Yumisu chwali się, że zastosowany siłownik wytrzyma 150 kg. Klasy nie znam, ale sprawia wrażenia porządnego i chodzi bardzo precyzyjnie. Zakres regulacji góra-dół dla mnie zupełnie wystarczający. Dla mojej żony (160 cm) już niekoniecznie. Na najniższym możliwym poziomie i w pełni się opierając nie sięga podłogi. W poprzednim fotelu nie było z tym problemu. Nie mogę się jednak zbytnio czepiać, ponieważ w opisie fotela jest informacja, iż jest on przeznaczony dla osób od 175 cm. Jednakże kolor może zachęcać więcej kobiet do zakupu więc warto zwrócić na to uwagę. W nowej rewizji (dowodem jest nawet sama instrukcja) producent zastosował dwie wajchy, a nie jak w szarym modelu - jedną. Prawa odpowiada za regulacje góra-dół. Lewa za blokadę bujania. Pokrętło pod siedziskiem za jego opór. Dźwignię oplata ładny pancerze z matowego tworzywa. BTW, w trybie blokady fotel i tak się lekko buja, a przynajmniej bardziej niż poprzedni z marketu. Dlatego lekki minus. Producent zastosował ciche i solidne kółka kauczukowe. Inni recenzenci mieli zastrzeżenia do plastikowych zaślepek na boczne śruby łączące siedzisko z oparciem. Dla mnie są ok, za to spasowanie już nie koniecznie. Lewy świetnie się licuje z oparciem, a prawy odstaje. No i szkoda, że producent nie zdecydował się na zastosowanie mocowań na magnes, tylko na śrubę i to bez zaślepki. Na stronie Yumisu tego nie widać. Taki „chłyt marketingowy”. Podsumowując, Yumisu 2050 to kawał porządnego fotela, wykonanego na wysokim poziomie, gdzie producent starał się zadbać o najmniejsze detale. Czy mu to wyszło? Sami oceńcie. Ja jestem zadowolony. Czy kupiłbym bym go jeszcze raz? Czy może jakiś SecreLab albo Noblechairs? Ciężko powiedzieć. Jak mi kiedyś wpadnie w ręce któryś z nich to napisze recenzję i pewnie będę znał odpowiedź :) Zalety: - Bardzo dobra jakość materiału, z którego wykonano obszycie siedziska i oparcia. - Bardzo wygodne siedzisko, ale zaznaczam, że nie za miękkie. Wspomniany przeze mnie Bejot ma podobną grubość wypełnienia i jest wyczuwalnie miększy. - Wygodne oparcie, w połączeniu z poduszkami bardzo wygodne. - Skrzydła w siedzisku i oparciu solidnie zaprojektowane. - Ogromny zakres regulacji oparcia. Możliwość przerobienia fotela na leżankę. - Idealne obszycie. Bez wystających nitek, niedociągnięć etc. - Świetne poduszki. Chyba najlepsze w tym segmencie. - Bardzo solidna i ciężka konstrukcja mechanizmu fotela + metalowa 5 ramienna podstawa. - Kawał metalu pod siedziskiem, co Nas uchroni przed awaryjnym katapultowaniem, jak wystrzeli siłownik. - Elementy idealnie pomalowane i odlane. Brak spawów. A jak są, to w pancerzach z eleganckiego tworzywa. - Kółka ciche i porządne. - Dobrej jakości podłokietniki. - 4 możliwości regulacji podłokietnika. Wady: - Maskownice bocznych śrub mogły być lepszej jakości i lepiej spasowane. - Podłokietniki wyczuwalnie latają na boki i mogły być lepszej jakości, a przynajmniej miększe. - Zakres regulacji przód – tył mógłby być większy. - Montaż kółek do podstawy to trening nadgarstka i umysłu. Powyższe wady wymieniam tylko dlatego, że fotel kosztował 1400 zł i aspiruje do segmentu Premium.

  Rozwiń Zwiń